czwartek, 27 października 2011

Zioło, Palikot , reformy - czyli to co Polak kocha najbardziej

Wewnętrzny głos mówi mi, że mam coś napisać. Jest tylko jeden problem. Nie wiem o czym. Ciekawym tematem z pewnością byłby "Palikot i marihuana w Polsce" , więc chyba pójdę tym tropem................



..............Aaa więc "Palikot i marihuana w Polsce". Wiele środowisk młodzieżowych, tudzież innych narkomanów na tą wiadomość ucieszyła się. Łatwy dostęp do zioła, każda impreza rozkręcona na 200% - w taki sposób mógłbym zacząć pisać ten felieton, gdyby nie jeden mały szczegół. Obracam się w kręgach młodzieżowych i wiem, że "kto chce znaleźć, ten znajdzie, kot chce się sztachnąć, ten się sztachnie". Jedynym ułatwieniem był by łatwiejszy kontakt z policją w sprawie "wyżej wymienionego". Pomyślcie tylko ile miejsc zwolniło by się w policyjnym areszcie. Sądy miały by czas zajmować się sprawami zabójstw, posłowie mogliby powoływać nowe komisje śledcze szukające przyczyn przegłosowania "ustawy ziołowej". Słowem wszystko co Polak kocha.

Kto wie, może z czasem lewica postawi sklepik z "towarem importowym" blisko wejścia do sejmu, a wtedy mamy bardzo wielkie szanse na wprowadzenie wielu nowych reform. Jedną z ciekawszych było by wprowadzenie w Polsce monarchii dziedzicznej, parlamentarnej. Sądząc po stanie w jakim polska będzie znajdowała się po zalegalizowaniu "wyżej wymienionego", do urn pójdą tylko mohery, a wtedy mamy pewne, że nowym prezydentem polski będzie (uuu, aż strach napisać) Rydzyk, Ojciec Rydzyk. Jedynym problemem w tym wypadku może być dziedziczenie tronu, ale to można jakoś obejść. Kolejną ciekawą reformą było by wprowadzenie tzw.”szczęśliwych godzinek” w czasie których specjalnie do tego wyuczony szkolny politruk opowiadałby dzieciom o plusach zażywania „wyżej wymienionego”. Łatwość przyswajania wiedzy, polepszony humor, zwiększone tętno( jest wskazane dla dłuższego życia),to tylko kilka tematów lekcyjnych jakie mógłby prowadzić.
Polski stan gospodarki również mógłby się znacznie poprawić. Stalibyśmy się główną siłą „przemysłu zielarskiego”. Amerykanie w trosce o bezpieczeństwo złożyliby petycję o wyrzucenie nas z NATO, po czym wysłaliby swoje siły porządkowe by „uwolnić biednych i prześladowanych Polaków”(złoża gazu łupkowego na pewno pomogą im podjąć taką decyzję).UE zamknie strefę schengen, wprowadzi nowy podatek „ziołowy” i wszystko będzie się toczyło jak dawniej.

Ten lekko humorystyczny obraz przyszłości Polski z pewnością jest bardzo wyolbrzymiony. Jednak jeśli ktoś przestraszył się wizją Rydzyka na polskim tronie, może spać spokojnie, ponieważ sam wielki TUSK powiedział, że nie wyobraża sobie być w koalicji z kimś kto chce zalegalizować narkotyki w Polsce. Tak więc w najbliższym czasie te straszne, apokaliptyczne wizje Polski nie mają prawa się ziścić. Młodzież tak jak dzisiaj, „jeśli będzie chciała znaleźć to znajdzie, będzie chciała się sztachnąć to się sztachnie”.

środa, 26 października 2011

Pierwsza jazda

Dzisiejszy dzień obfituje w bardzo wiele ciekawych zdarzeń. Pierwszym z nich było spotkanie z znanym polskim dziennikarzem Jarosławem("Prezesem") Kuźniarem.Opowiadał na o swojej pracy, odpowiadał na zadawane pytania.Itd. itp.

Drugą sprawą(dla mnie znacznie ważniejszą) była moja pierwsza jazda samochodem. Ogólnie należy ją zaliczyć do dość udanych. Wszyscy których spotkałem na drodze przeżyli, większych urazów nie zaobserwowano. Nikogo nie rozjechałem, a samochód pozostawiłem w sprawnym stanie. Teraz tylko czas czekać na następne jazdy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku będę mógł pojechać na narty "własnosamochodowo" :-)

wtorek, 25 października 2011

Listopad

Zbliża się listopad, a wraz z nim najbardziej oczekiwana przeze mnie gra tego roku Uncharted 3. Jeśli ten tytuł będzie zrobiony co najmniej  tak jak Uncharted 2 lub 1 to nie mam wątpliwości co do najlepszej gry konsolowej roku. No może jedynie Killzone 3 może powalczyć o zwycięstwo. Jednak jako "biedny uczeń" muszę poczekać, aż ta gra zejdzie trochę z ceny. 200 zł za produkcję to chyba trochę za dużo. Póki co jednak muszę skończyć "jedynkę" i "dwójkę" na "crushu". A i jeszcze matura sama się nie napisze:-)

Po chorobie

Angina ropna. Ktoś kto wymyślił tą nazwę nie wiedział, że stanie się to moim przekleństwem( lub wybawieniem, zależy kto i jak patrzy). Straszny ból gardła, brak możliwości zjedzenia czegoś ze smakiem, ból uszu.To są podstawowe objawy choroby.Lekarz przepisuje antybiotyk, każe zostać w domu i nigdzie się nie ruszać przez pięć dni.Teraz czas nadrabiać zaległości. Na całe szczęście w przyszłym tygodniu jest długi weekend, więc będzie można odpocząć po ciężkim trzydniowym tygodniu.

Reaktywacja

Wchodzę dzisiaj na swojego bloga, a tu niespodzianka, ostatni wpis z maja. Na usprawiedliwienie mam tylko to,że były wakacje, później wrzesień - więc też wakacje, teraz koniec października, więc czas zabrać się do pracy. Postaram się wpisywać swoje przemyślenia, felietony, jakieś artykuły, przynajmniej raz w tygodniu. Jeśli jednak słowa nie dotrzymam możecie rzucić we mnie śledziem, o ile mnie spotkacie, jednak wolałbym byście stosowali jakieś mniej inwazyjne sposoby zwracania uwagi.